wtorek, 19 kwietnia 2016

Wiersz o molach spożywczych

Dzisiaj będzie wiersz o molach,
Bo przyśniły mi się śniły w nocy.
Nie wiem czemu znowu one!
Ach, na mole nie mam mocy...
Raz wylęgły się w orzeszkach
I opuścić mnie nie chciały.
Mówię wam, mól jest nieznośny -
Taki wariat, chociaż mały.
Raz zagnieździ ci się w ryżu,
innym razem gdzieś w herbacie.
Dobrze, że w tym wierszu nie ma
Moli, które gryzą gacie!
O nich może innym razem -
Długa będzie to gawęda...
Teraz chcę powiedzieć tylko,
Że zbawienna jest lawenda.
Życzę wszystkim, aby mole
Nie wleciały im do kaszy.
I by nikt tak nigdy nie miał,
Że go mól po nocach straszy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz