czwartek, 12 grudnia 2013

Wiersz nafaszerowany poznańską gwarą

Podejmuję się wierszyka
Ku czci STAREGO MARYCHA
I POBEBLAM sobie z klasą,
Chcąc otoczyć wersy krasą.
Ach, entuzjazm mnie rozpiera,
Cóż więc czynić, TEJ? Do dzieła!

By nie uznał czasem który,
Że ten wiersz to same LURY!
W BLUBRACH swoich się nie mylę –
Jak nie wierzysz, załóż BRYLE!

Niekoniecznie jest SZUSZWOLEM
Ten, kto zowie się KIBOLEM.
Brata nazwiesz swym BRACHOLEM,
Piekarz zaś jest tu PIPOLEM.

W SKLEPIE kupisz pomidory,
Ale schowasz też przetwory.
Nie jest przecież tajemnicą,
Że „SKLEP” może być „piwnicą”.

Po wdepnięciu do kałuży
Człek z Poznania się UMURZY.
Nowy ANCUG czas kupować,
By znów się WYSZTAFIROWAĆ.

Bierze KEJTRA do Sołacza,
Śle nie strzałkę, lecz GŁUCHACZA,
A zakupy wkłada w TYTKI,
By DOTAŚTAĆ swe dobytki.

Na kolację SKIBKA z GZIKIEM,
Na śniadanie kawka z ĆMIKIEM.
Będzie jadł po wieków wieki
Słynne tutaj z GLANCEM SZNEKI.

Choć poznaniak jest uprzejmy,
Skrupulatnie ciuła BEJMY.
W końcu EJBER pospolity
Jest nadzwyczaj pracowity .
W ciągu dnia ciężko poczyna…
Za to w nocy twardo NYNA.


poniedziałek, 9 grudnia 2013

Kolejne story o Mikołaju

Jestem pewna, że nie wiecie
Co Mikołaj robi w lecie.
Mieszka w kraju mało znanym,
Wielce jest zapracowany
I wychodzę z założenia,
Że chce spełnić Wam marzenia.
Mieszka tam, gdzie ciągle mrozi,
Więc go lato nie obchodzi -
Nigdy nie jest mu wygodnie,
Gdy przymierza krótkie spodnie.
Woli kożuch, ogrodniczki
I cieplutkie rękawiczki.
Obok chatki ma fabrykę,
W której trzyma śnieżną brykę.
Bardzo sanie swe szanuje,
Więc je w lipcu poleruje.
Co dzień chodzi na spacery,
By tresować renifery.
Tak je sobie już oswoił,
Że jadają z jego dłoni.
W sierpniu nie jest wypoczęty,
Bo zatrudnia nowe elfy.
Elf się bawi doskonale,
Gdy na drutach robi szale
Czy maluje klocki Lego -
To kształtuje jego ego!
A tymczasem, w swojej chatce,
Przy gorącej czekoladce,
Nasz Mikołaj listy czyta
(Żaden z nich mu nie umyka!)
Potem robi z nich dwie sterty:
Dzieciom z pierwszej da prezenty,
A te dzieci, co zostały,
Bardzo mocno rozrabiały!
Mikołaja boli głowa,
Więc wydusza takie słowa:
"Nie ma co robić hałasu -
Dam im jeszcze trochę czasu".