czwartek, 12 grudnia 2013

Wiersz nafaszerowany poznańską gwarą

Podejmuję się wierszyka
Ku czci STAREGO MARYCHA
I POBEBLAM sobie z klasą,
Chcąc otoczyć wersy krasą.
Ach, entuzjazm mnie rozpiera,
Cóż więc czynić, TEJ? Do dzieła!

By nie uznał czasem który,
Że ten wiersz to same LURY!
W BLUBRACH swoich się nie mylę –
Jak nie wierzysz, załóż BRYLE!

Niekoniecznie jest SZUSZWOLEM
Ten, kto zowie się KIBOLEM.
Brata nazwiesz swym BRACHOLEM,
Piekarz zaś jest tu PIPOLEM.

W SKLEPIE kupisz pomidory,
Ale schowasz też przetwory.
Nie jest przecież tajemnicą,
Że „SKLEP” może być „piwnicą”.

Po wdepnięciu do kałuży
Człek z Poznania się UMURZY.
Nowy ANCUG czas kupować,
By znów się WYSZTAFIROWAĆ.

Bierze KEJTRA do Sołacza,
Śle nie strzałkę, lecz GŁUCHACZA,
A zakupy wkłada w TYTKI,
By DOTAŚTAĆ swe dobytki.

Na kolację SKIBKA z GZIKIEM,
Na śniadanie kawka z ĆMIKIEM.
Będzie jadł po wieków wieki
Słynne tutaj z GLANCEM SZNEKI.

Choć poznaniak jest uprzejmy,
Skrupulatnie ciuła BEJMY.
W końcu EJBER pospolity
Jest nadzwyczaj pracowity .
W ciągu dnia ciężko poczyna…
Za to w nocy twardo NYNA.


poniedziałek, 9 grudnia 2013

Kolejne story o Mikołaju

Jestem pewna, że nie wiecie
Co Mikołaj robi w lecie.
Mieszka w kraju mało znanym,
Wielce jest zapracowany
I wychodzę z założenia,
Że chce spełnić Wam marzenia.
Mieszka tam, gdzie ciągle mrozi,
Więc go lato nie obchodzi -
Nigdy nie jest mu wygodnie,
Gdy przymierza krótkie spodnie.
Woli kożuch, ogrodniczki
I cieplutkie rękawiczki.
Obok chatki ma fabrykę,
W której trzyma śnieżną brykę.
Bardzo sanie swe szanuje,
Więc je w lipcu poleruje.
Co dzień chodzi na spacery,
By tresować renifery.
Tak je sobie już oswoił,
Że jadają z jego dłoni.
W sierpniu nie jest wypoczęty,
Bo zatrudnia nowe elfy.
Elf się bawi doskonale,
Gdy na drutach robi szale
Czy maluje klocki Lego -
To kształtuje jego ego!
A tymczasem, w swojej chatce,
Przy gorącej czekoladce,
Nasz Mikołaj listy czyta
(Żaden z nich mu nie umyka!)
Potem robi z nich dwie sterty:
Dzieciom z pierwszej da prezenty,
A te dzieci, co zostały,
Bardzo mocno rozrabiały!
Mikołaja boli głowa,
Więc wydusza takie słowa:
"Nie ma co robić hałasu -
Dam im jeszcze trochę czasu".

sobota, 30 listopada 2013

Calibra

By Galice się pośmiali,
Piszę im o Oplu Cali:
Nie mam prawka…(no, niestety),
Lecz pojmuję priorytety.
Choć techniki nie kapuję,
Opla wielce respektuję. 
Jeśli chcesz nacieszyć oczy
I doświadczyć w **** rozkoszy,
Odwiedź, brachu, Szamotuły –
Eldorado owej fury.
Opel Cali – sprzęt marzenie
Zajebiste ma płomienie,
A do tego boskie diody,
Co dodają mu urody.
Najpiękniejsze są czerwone…
Cudne, smukłe, wypieszczone.
Do czyszczenia swej Calibry
Użyj szmatki z mikrofibry,
Bo się świecić musi z klasą
Przed najkrótszą nawet trasą.
I zakończę wiersz z impetem:
LPG jest priorytetem!


wtorek, 26 listopada 2013

Takie tam o Mikołaju z braku laku i nadmiaru wolnego czasu


Coraz częściej zimno w uszka
I smutniejsze są serduszka…
Wstrętna zima już nadchodzi,
Lecz jest ktoś, kto nam osłodzi
Gorzki czas pod białym puchem –
Czyś dorosłym, czyś maluchem.
Moi drodzy, oto baja…
Dziś na temat Mikołaja.

Gdy listopad przyniósł słotę
Coraz częściej mam ochotę
Zastanawiać się wieczorem
Czemu zwą go też Gwiazdorem?

Wielki udział przypadł w roli
Producentom Coca Coli,
Gdyż odziali Sędziwego
W kubrak z puchu czerwonego
Oraz dali ciężarówkę
(Dzisiaj raczej już nie nówkę).

Jest też inna wersja zdarzeń,
Co okrada nieco z marzeń,
Dawno uaktualniona
Przez chrześcijan. Oto ona:
Jego domem była Mira,
Nigdy nie prowadził tira,
Miał nad głową aureolę
I odgrywał ważną rolę:
Wręczał biednym swoje rzeczy
Wierząc, że zły świat uleczy.

Wybierz wersję, którą lubisz,
Gdyż inaczej się pogubisz.
Jedno tutaj jest pewniakiem –
Grzecznym musisz być dzieciakiem
I sprawować się jak trzeba,
By nie dostać rózgi…z nieba.


sobota, 16 listopada 2013

Sekrety zwierzęcego folwarku


Czarny kot przeszedł wskroś drogi
I wprowadził cię w stan trwogi?
Jest to jeden przykład mitu,
Więc obalmy je w wierszyku.

Kociak zwykle kroczy zgrabnie,
Ale zdarza się, że spadnie
Z balustrady na ulicę
I połamie swą miednicę.

„Kiedy kotu skręca kiszki,
Z apetytem zjada myszki” -
Toż to przecież istne bzdury!
Z większą chęcią zjadłby kury.

Czy spotkałeś się z bajkami,
Że mysz kocha ser z dziurami?
Bardziej zadowolisz smyka
Ziarenkami słonecznika.

Wściekłym bykom na corridzie
Nie o kolor wcale idzie.
Zwierzę jest w nerwowym stanie
Przez nieładne traktowanie.

A czy wierzysz wciąż, że sowa
To prawdziwie mądra głowa?
Mit obala nam nauka:
Sowa głupsza jest od kruka!

I na koniec tajemnica:
Nie odżyje już dżdżownica,
Gdy ją przetniesz na połowę,
Bo ma tylko jedną głowę!

poniedziałek, 21 października 2013

Wiersz o piwku

Czyś jest chłopak, czy dziewczyna
Pewnie znany Ci smak piwa,
A do swojej zamrażarki
Zdarza Ci się kłaść browarki.
Bywa pity w kuflu, szklance
Oraz z pianką na dwa palce.
Po nim bywasz podchmielony,
Zaprawiony i wstawiony,
A gdy kratę wchłoniesz piwa
To i filmik się urywa.
Ale dość już pesymizmu -
Browar ma coś z romantyzmu
Gdy wypijesz go nad Wartą,
Przy fontannie lub nad Maltą.
Wiedzą dobrze to rodacy,
Że z nim błogo siąść po pracy.
Świadom był już pan Zagłoba,
Że po piwku lepsza mowa.
Nazw nie będę wymieniała,
Coby krew się nie polała -
Każdy bursztywnowy trunek
Zasługuje na szacunek.
Chciałabym też rzec uczciwie,
Że się słabo znam na piwie,
Lecz dla jego miłośników
Nie poskąpię swych wierszyków.

czwartek, 17 października 2013

Wiersz o Harrym Potterze (odcinek pierwszy i drugi)

Błogo w łóżku sobie leżę,
Pisząc o Harrym Potterze.
Czemu o nim utwór właśnie?
Zaraz wszystko Wam wyjaśnię.

Moja siostra (zwie się Dżasta,
Pomysłami zawsze szasta)
Wiersz ten sobie zażyczyła,
A ja, biedna, się zgodziłam.

Na początek drobna rada:
Każdy mugol niechaj spada,
Gdyż nic z wiersza nie zrozumie
(Wierzcie mi, bo wiem co mówię).

Zacznę chyba od Harry'ego -
Chłopca niezbyt przystojnego,
Lecz ważnego dla powieści
Tak, że w głowie się nie mieści.

Jego bój ze Slytherinem
Niebanalnym był wyczynem,
A przez talent do quidditcha
W każdym tomie szukał znicza.

Każdy, kto jest jego fanem
Wie, że walczył z Czarnym Panem,
Znał dość dobrze wężów mowę
I miał piękną białą sowę.

Dość o Harrym. Przyszła pora
Na Albusa Dumbledora.
Dursleyowie się go bali,
Śmierciożercy przed nim wiali.

Dobra, czuję się zmęczona -
Na dziś bajka już skończona,
Ale - chłopcy i dziewczynki -
Wiersz ten będzie miał odcinki!
Więc nie warto być posępnym,
Bo już myślę o następnym!

Tu zaczyna się ODCINEK DRUGI
Napisany dziś o poranku, tj. 18.10.2013

A Hermiona, zwana szlamą,
Nie dawała za wygraną.
Wróżyć umiała z herbaty
I ratować chciała skrzaty.

Co powiedzieć Wam o Ronie...
Zabujany był w Hermionie!
Zawsze bał się pajęczaków
I wziął udział w partii szachów.

Hagrid - strażnik i gajowy
Znany z dość koślawej mowy
Miał pająka Aragoga
I w niewielu widział wroga.

McGonagall - zasadnicza -
Uwielbiała wprost quidditcha,
Nauczała transmutacji,
Oprócz niej nikt nie miał racji.

Snape - cyniczny i surowy,
Wielce jednak zagadkowy
Śmiał się tylko pod przymusem,
Łania jego patronusem.

Było już postaci siedem -
Czas na Georga z bratem Fredem.
Tych dwóch rudych z pomysłami
Handlowiało psikusami.

To be continued...

poniedziałek, 14 października 2013

Ola

Jestem ośmioletnią Olą,
Uśmiechniętą, z silną wolą,
Jasne włoski mam na głowie
I o sobie wam opowiem.

Jeśli znacie mnie to wiecie,
Że szaleję na parkiecie,
Zdarza mi się porysować
I na rolkach lawirować.

Chociaż kocham swego brata
Pawła, co ma cztery lata,
To się często denerwuję,
Gdy ten psotnik coś zepsuje.

Lubię pluskać się w basenie
I ogromne mam marzenie:
Gdy dostanę wreszcie pieska
Skapnie mi ze szczęścia łezka.

Może byłby to terierek -
Świetny kumpel na spacerek.
Może byłby on spanielem -
Przecudownym przyjacielem.

Mogłabym zostać magikiem,
Podróżować świstoklikiem,
Bo zachwyca mnie Hermiona -
Czarodziejka, żona Rona.

Muszę szepnąć wam na ucho,
Że w gardełku mi już sucho...
Dużo mam do powiedzenia,
Lecz dziś rzeknę "do widzenia"!

czwartek, 3 października 2013

Dla Cioci Ireny

Siedząc w pracy, robiąc ceny,
Piszę dla Cioci Ireny.
Rzadko panią tą widuję,
Lecz ją lubię i szanuję.
Taka ciepła z niej kobieta...
Zawsze szczerze się uśmiecha
I kieruje naszym rodem
Odkąd byłam jeszcze smrodem.
Przeogromna to otucha
Mieć w kompanii tego druha
I choć nie ma mnie dziś z Wami
Ślę całusy z uściskami :*

poniedziałek, 30 września 2013

Na odejście szefowej

Ewelina - cud szefowa
Nigdy nie jest zbyt surowa,
A pracując dla Empiku,
Firmie tej dodaje szyku.

Rozliczałaś z nami kasę,
Nauczyłaś zwracać prasę,
Dzielnie artpap układałaś,
Choć zmęczona, to się śmiałaś.

Pewnie nie chcesz, by Ci słodzić,
Ale skoro masz odchodzić,
Trzeba rzec bez szczypty drwiny,
Że niezmiernie Cię lubimy

wtorek, 24 września 2013

Jak Polacy narzekają

Przyszła jesień, dni parszywe,
Szybko zmykasz pod pierzynę,
Ptaszki smutną piosnkę grają,
A Polacy NARZEKAJĄ:

"Panie, co to za pogoda!
W rurach mi zamarza woda
I odśnieżać muszę ganek" -
Tak marudzi Nowak Janek

Polak nie jest zbyt radosny
Nawet gdy dogląda wiosny.
Cukier przecież zawsze drogi!
I nie dają zapomogi.

Tak rzecze pani Henryka:
"Jak mnie strasznie w krzyżu strzyka!
Pewnie przez zmianę pogody...
Człowiek już nie taki młody!"

Pan Kowalski, farmer zdrowy,
Miał ochotę na schabowy,
Ale grymas zrobił srogi
Mówiąc: "Znowu te pierogi?!"

Koniec już tego wierszyka -
Czas jak wariat mi umyka.
Muszę jeszcze zrobić pranie,
A męczące to zadanie :(

wtorek, 17 września 2013

Oda do beznadziei

Coraz chłodniej, wiatr wciąż wieje,
Przywołując beznadzieję.

Mało tak słońca promieni -
Jesień pełna beznadziei...

Deszcze już depresję sieją,
Krople pachną...beznadzieją.

Czas już zamknąć okna szczelnie,
Bo zacina beznadziejnie.

Choć prognoza jeszcze chwiejna,
Idzie zima. Beznadziejna.

Śniegu sypnie, będzie breja...
Rety, jaka beznadzieja...

Kończę pisać te banały -
Lato JUŻ za trzy kwartały!

poniedziałek, 2 września 2013

Dla tych, którzy muszą iść do szkoły

Ludu, nadszedł dzień rozpaczy -
Czas tornistry zdjąć z pawlaczy,
Kupić nowe tenisówki
I naostrzyć znów ołówki.
Szkoła Wam się nie podoba?
Pewnie boli Was wątroba,
Ucho, palec albo brzucho,
A ze strachu w ustach sucho...
Znowu zaczną się kartkówki,
Lekcje, skargi, wywiadówki,
Trzeba będzie liczyć pole,
W teatrzykach grywać role,
Pisać milion opowiadań
I odrabiać mnóstwo zadań.
Chociaż dzień ten tak parszywy,
Są też przecież pozytywy!
Jeśli w głowie nie ma pustki,
To wpadają czasem szóstki.
Może wierzyć mi nie chcecie
Teraz, gdy na apel mkniecie,
Ale szkoła jest dla ludzi
Nawet jeśli czasem nudzi.
Jeśli macie smutne miny
I boicie się rutyny,
To pomyślcie, że w przyszłości,
Oglądając wiadomości,
Mamy szanse usłyszenia,
Że ktoś z Was dosięgnął nieba
Lub po Marsie spaceruje.
I co, warto zbierać dwóje?

niedziela, 18 sierpnia 2013

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! :)))))))))))))))))))

W łepetynie spore luki,
Więc nie będzie dzieła sztuki.
Chociaż weny dziś nie czuję,
Coś tam jednak Ci zrymuję :D

Dobra, skończmy z tym żarcikiem -
Trzeba zająć się wierszykiem.

Kiedy byłam jeszcze mała
I do pasa Ci sięgałam,
Podkradałam Twoje szminki
Tuż przed porą wieczorynki.
Przymierzałam Twą sukienkę
I trzymałam Cię za rękę.
Czasem na większe imprezy
Przyrządzałaś torta z bezy.
Wiele pracy Cię kosztował,
Ale jak dobrze smakował!
Byłaś dla mnie księżną z bajki
Nawet gdy prałaś firanki.
Byłaś dla mnie wyjątkowa
Gdy kroiłaś pomidora.
Chociaż świat się ciągle zmienia,
Jeszcze bardziej Cię doceniam -
Tak Cię bardzo potrzebuję,
Gdy marudzę, lamentuję...
Nikt tak pilnie mnie nie słucha
Z telefonem koło ucha.
Słońce, słota czy ulewa -
W pogotowiu Lidzka Ewa.

Jakoś mało napisałam,
Ale długo dzisiaj spałam...
Ślę już swoje wypociny -
Czas świętować urodziny!
Zanim zaczniesz jeść śniadanie
Jeszcze jedno krótkie zdanie:
Jeśli życie to strumyczek,
Ty w nim dla mnie jak promyczek! :)

wtorek, 13 sierpnia 2013

Poemat ślubny

Rzadko wrzucam list do skrzynki,
Ale wkrótce ślub Martynki!
Białym okryta atłasem
Powie sobie "tak" z Thomasem.

Nie chcę być zanadto ckliwa,
Ale jestem przeszczęśłiwa,
Że ta para z niezłym stażem
Stanie razem przed ołtarzem.

Niech Wam dni mijają słodko,
Pachną różą i stokrotką,
I nie kłóćcie się zbyt wiele
(A przynajmniej nie w kościele^^)

Niech jednemu to smakuje,
Co mu drugie ugotuje.
Oby zawsze było miło,
Oby dobrze Wam się żyło!

A odnośnie samego wesela:

Przegryzając ślubnym ciastem
Wznoście toast za toastem.
Ludzki żywot jest za krótki,
By odmawiać sobie wódki!

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

O japonkach

Można mieć na nogach laczki,
Buty, trepy lub człapaczki,
Mokasyny albo korki,
Lecz najlepsze są japonki!
Chociaż nie dodają gracji,
Są gwarantem wentylacji.
Skoro wiersz ten piszę w lecie,
Z chęcią powiem Ci w sekrecie,
Że gdy będziesz na Jeżycach
W malowniczych kamienicach,
Kupisz nie tylko jedzenie,
Lecz też klapki w świetnej cenie!
Na podeszwę i dwa paski
Nie potrzeba dużo kaski.
Oprócz tego, że są tanie,
Pozostają w dobrym stanie
Nawet przez cztery tygodnie.
A jak bardzo w nich wygodnie!
Choć nie chronią przed gruźlicą,
To na pewno przed grzybicą.
Weź je więc do uzdrowiska -
Nie ma wykrzywiania pyska!!!

środa, 7 sierpnia 2013

O krwiopijcach

Grupa krwi nie ma znaczenia,
Gdy ta bestia chce jedzenia.
Jeśli atakują stadem,
Wiedz, żeś smacznym dlań obiadem.

Robią zbyt dużo hałasu
Podczas tak błogiego czasu,
Gdy układasz się raz w roku
Gdzieś w namiocie na Woodstocku.

Na krew łase jak pijawka,
Skórne bąble to ich sprawka.
Nie chciałbyś spotkać tej chmary...
Tak, tak - chodzi o komary.

W tejże już kolejnej strofie
Można by wspomnieć o Offie -
Testowawszy różne spraje
Mówię Ci - to nic nie daje...

Uwzględniając Twe cierpienia
Wplotę słowa pocieszenia:
Jeśli coś nad Tobą bzyczy,
Wiedz, że nie brak Ci słodyczy! :D

sobota, 3 sierpnia 2013

Gdy pogoda była RZEŚKA

Jeśli ci doskwiera słońce,
Pospaceruj po Biedronce.
Jeśli męczy cię ten żar,
Czas docenić Lidla czar.
Gdy już nic cię nie pociesza,
Przejść się warto też do Fresha.
Radość sprzyja tej wędrówce,
Bo tam miło jak w lodówce...

To przez ten upał...

środa, 12 czerwca 2013

W trakcie sesji

Jem truskawki i myślę:
Kto jada truskawki,
ten piękny i gładki.

A zaraz potem:

Kto jada krewetki,
Ten zdrowy i krzepki.
Kto jada perliczki,
Ma krągłe policzki,
A kto wcina gruszki,
Ma śliczne paluszki.
Troszeczkę szczypiorku
Dodaje kolorku,
A pęczek pietruszki
Upiękni twe nóżki.
To fakt, że jedzenie
Wspomaga myślenie.
TAK, UCZĘ SIĘ...

wtorek, 11 czerwca 2013

Na urodziny Bogdana

Bogdan J. - przez wielu znany
Jako chłopak wygadany.
Jego idol zwie się Rondem,
Mieszka z Tomskim (lub Zywrodem).
Jest Emilia też i Grala -
Urokliwa, lecz mądrala.
Na Bogdana często krzyczy,
Bo w niej tyle jest goryczy!(Pozdro dla Grali :D)
Bogdan brzydzi się jogurtem,
Lecz słodycze wcina hurtem.
Nie je żadnych białych sosów,
Nie odmówi zaś naczosów.
Nienawidzi Koszalina,
Stąd z Karolem czasem spina.
Jeśli dzionek ma niemrawy,
To ogląda "Trude Sprawy".
Niech uwadze nie umyka,
Że Jancz słucha K.Krawczyka!
Koszykarsko jest ubrany,
Bo na nogach ma dżordany,
A przechodząc do konkretu,
Wielkim fanem jest basketu.
Chcę powiedzieć jeszcze jedno.
Przy czym inne sprawy bledną:
Są dziś Twoje urodziny,
Więc bądź zdrowy i szczęśliwy

P.S. "Bo zdrowie jest najważniejsze" xD

środa, 8 maja 2013

Na urodziny Rydla

Bąbelkową folię strzela
I uchodzi za hejtera.
Kardaszewski - top lektura,
Jazda Tatrą go uczula,
Zmywać garów nienawidzi
I z katoli zwykle szydzi,
Na prawicę się wypina,
Bekę ma z krula Korwina,
Słucha głównie black metalu,
a przez Maca nie ma szmalu.
Stał się kłejka top plejerem,
Więc wśród graczy nie jest zerem.
Boks ogląda przy Van Purze,
Biega tak, że lecą kurze.
Nic się z lolem nie rymuje,
Przez co ogrom smutku czuję :(
Wierszyk jakoś nie wychodzi,
A wódeczka się już chłodzi.
W gardle pewnie Ci zasycha -
Idź już Rydel na kielicha...
Kiełbę zjeść najwyższy czas,
BO SIĘ ŻYJE TYLKO RAZ!

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Kiedy powstawała ta epopeja, nie byłam jeszcze zupełnie rozbudzona


Sms-owa tragedia w jednym akcie autorstwa Karoliny i Arka.
Godzina około 5:30, nudna jazda tirem i przerwany sen.



Sir Arkadiusz: Czekam na ić panny dowcip jakowys,
                        Gdyz nudno mi okrutnie samemu powozać.  

Lady Caroline: Paniczu, cóż za wieści ślesz mi w środku nocy?
                         Nie budź białogłowy, lecz strzeż swej karocy.

Lady Caroline: Gdy księżyc się skryje i jutrznia nastanie
                         Zrób sobie chińskie pożywne śniadanie.

Sir Arkadiusz: O żesz kurwa, rzekłby Janek Kochanowski
                        Widząc taki piękny haiku.

Lady Caroline: Trzymaj za lejce, gdyż pada i wieje.
                         Podniose się z łoża, bo już kogut pieje.

Sir Arkadiusz: To podnos się niewiasto, skoro poranny dzwon bije,
                        A ja się w tym czasie kawy napiję.

Sir Arkadiusz: Choć samemu doprawdy smutno mi będzie…
                         Niechaj Carol ze mną do kawy przysiędzie.

Lady Caroline: Niech smutek nie zagości na Twoim obliczu -
                         Pij kawę i carpe diem paniczu!

Sir Arkadiusz: Twe wiersze waćpanno cieszą moją duszę,
                         Niestety – też pożegnać się muszę.

Lady Caroline: Żegnaj więc wędrowcze, podążaj swą drogą.
                         Mnie poranne zajęcia napawają trwogą…




KONIEC

wtorek, 23 kwietnia 2013

Dzień Książki

Książka różne ma oblicza -
Długo można by wyliczać...
Czasem ma zagięte rogi,
Lecz nie wzbudza w nikim trwogi.
Jest przykryta kurzu masą,
A uwodzi swoją krasą.
Nieraz żywią się nią mole,
Ale w oczy to nie kole!
Bywa piękna i błyszcząca,
Zagrzybiała i śmierdząca.
Każda z książek jest dla ludzi,
Choć czytanie ludzi trudzi...
Żeby zajrzeć do lektury
Nie potrzeba Ci matury!
Potrzebujesz krzty zapału,
Żeby podejść do regału.
Przezwyciężyj swe lenistwo
Otwórz opasłe tomisko,
A jeżeli jest za grube,
To znajdź sobie takie chude.
Liczba stron tu nie gra roli
I zależy od Twej woli.
Ważne jest tu tylko jedno -
Mianowicie wiersza sedno:
Odejdź czasem od plejstejszyn,
A świat stanie się barwniejszy!


wtorek, 16 kwietnia 2013

Z okazji urodzin Bułki

Zawsze, kiedy słońce wschodzi,
Pomyśl o swej cudnej Łodzi.
Nie bądź smutna ani chora
I nie wychodź za Wiktora!!!
Nie poślubiaj Zdzicha, Czarka,
Lecz usidlij Robba Starka!
Zamieszkajcie gdzieś w Australii
albo Szkocji lub Irlandii.
Zeby Wam przyjemniej było,
Wieczorami pijcie piwo.
Przyda się też czekolada,
Bo w Irlandii często pada.
Nienawidzisz pomidorów,
Więc je spakuj do kartonów,
Oddaj to do Caritasu
Albo zostaw w środku lasu.
Odpal Florence na youtubie
Lub posłuchaj sobie w klubie.
Może wierszyk ten nieskładny,
Ale przekaz ma dość ładny.
Wszyscy bardzo się cieszymy,
Że masz dzisiaj urodziny! :)

czwartek, 21 lutego 2013

Dla Magdy, która ma bzika na punkcie kotow

Wedle swego zamierzenia
Pragnę złożyć Ci życzenia.
Naszła mnie wielka ochota,
By porównać Cię do kota.

Twe spojrzenie niech urzeka
(Lekcję da Ci kot ze "Shreka").
Żyj jak żył Pimpuś Sadełko -
Zawsze miej dobre żarełko.

Za pan brat bądź z przyjacielem
Niczym Klakier z Gargamelem.
Gdy zabraknie w siebie wiary,
Dzielna bądź jak Łebski Harry.

Niech Cię nie opuszcza duma -
Prostuj się i krocz jak puma.
I miej w sobie coś z geparda
Nigdy nie płacz i bądź twarda.

Miałam wpleść kota Felixa,
Ale niech już będzie wiksa!
Jeśli jutro będzie kacyk,
Leń się niczym Bonifacy.

piątek, 15 lutego 2013

Na zamówienie Kacpra


15.02.2013

Prezentuję wiersz kuzynki
Napisany w Walentynki:

Mówi kaczka do kurczaka:
"Stary, ale była draka!
Konie w stajni się uśmiały
Gdy to wszystko usłyszały!
Wiem, że nazbyt dużo gadam,
Ale słuchaj - opowiadam:
Przyszła krowa do indora
I wyznała, że jest chora,
Że ją bardzo boli serce
I w życiowej jest rozterce.
Po czym indor odparł czule,
Że pocieszyć chce krasulę.
Na to krowa powiedziała,
Że by z chęcią skorzystała,
Ale nikt jej nie pomoże,
Bo się kocha w... indorze!
Na to indor zająknięty:
"Krowo, jestem wniebowzięty!
Kocham ciebie i doceniam,
Lecz się bałem odrzucenia!"

Chociaż wierszyk ten banalny,
To ma przekaz dość realny:
MIŁOŚĆ NIGDY NIE WYBIERA
(Chociaż kaczka się wyśmiewa).
Parę tworzy król z królową,
Ale także indor z krową!


sobota, 2 lutego 2013

Bajka z podtekstem ortograficznym

Jest to bajka o kogucie,
Którą dziś znalazłam w bucie.
Zachwycały się nim kóry -
Piękny, krzepki, szaro-bury.
Istnym królem był kurnika,
Przystojniejszym od czyżyka,
Który w siebie zapatrzony
Wśród kór szukał sobie żony.
Chociaż status jego chlubny,
Nigdy nie był samolubny.
Strzegł z godnością swojej grzędy,
Aby lis nie wszedł którędy.

Poczekajcie...przerwa w bajce...
Coś nie tak w tej rymowance!
Wierszyk wyszedł mi tragiczny,
Gdyż ma błąd ortograficzny!
Skandal! Rymy nic nie warte!
"Kura" pisze się przez u otwarte!
                      

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Na Dzień Babci i Dziadka


Śnieżek sypie, skrzy się w mroku,
A ja siedzę w mym szlafroku,
Nie mam wiele do myślenia,
Więc chcę złożyć Wam życzenia!
Dziś Dzień Babci, jutro Dziadka,
A to jest nie lada gratka!
Szczęścia i słodkiego spania
Życzy wnuczka (ta z Poznania).

sobota, 19 stycznia 2013

ODA DO BRZUSZKA na specjalne zamówienie Bogdana i Justyny z użyciem słów „brzuszek”, „belly” i „sandały"

Jest to bajka o kogucie,
Którą dziś znalazłam w bucie.
Zachwycały się nim kóry -
Piękny, krzepki, szaro-bury.
Istnym królem był kurnika,
Przystojniejszym od czyżyka,
Który w siebie zapatrzony
Wśród kór szukał sobie żony.
Chociaż status jego chlubny,
Nigdy nie był samolubny.
Strzegł z godnością swojej grzędy,
Aby lis nie wszedł którędy.

Poczekajcie...przerwa w bajce...
Coś nie tak w tej rymowance!
Wierszyk wyszedł mi tragiczny,
Gdyż ma błąd ortograficzny!
Skandal! Rymy nic nie warte!
"Kura" pisze się przez u otwarte!