niedziela, 24 sierpnia 2014

Zima jest do dupy

Trawa już nie taka sucha,
Coraz rzadziej brzęczy mucha.
Wciąż komary wprawdzie gryzą,
Lecz nie tęskno mi za bryzą,
Bo odeszły już upały,
Które tak uszczęśliwiały.
W sklepach wiszą cienkie płaszcze -
Jesień już rozdziawia paszczę...
Czasem wkładam też skarpety
I choc fakt ten ma zalety,
Bo jest ciepło moim nóżkom,
Łezki leją mi się stróżką -
Smutno, że odchodzi lato...
Jeśli spytasz co ja na to,
Powiem w gronie nieformalnym,
Że stan rzeczy zwę "fatalnym".
Fani zimy mnie uduszą...
Dobre strony gdzieś byc muszą!
Tyle nowych wątków w "Klanie"
I w "Pytanie na śniadanie".
Coś mnie to nie przekonuje -
Może lepiej przezimuję
Lub w poszukiwaniu zalet
Włączę film z Animal Planet
I popatrzę jak pingwiny
Dzielą los polskiej dziewczyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz