W
biel odziana dziś dziewczyna
To
mężatka Ewelina.
Pracowita,
wykształcona -
Dzisiaj
już Błażeja żona.
GAGA
mówi na nią Radek -
Może
to czysty przypadek?
A
wybranek Ewelinki
Wcale
nie spadł jej z choinki:
Jakby
w półśnie, lecz na jawie
Zapoznali
się w Warszawie.
Każde
z nich obieżyświatem.
Pojechali
sobie zatem
Tam,
gdzie je się żabie udka,
A
z winem przegrywa wódka.
Kilka
dni w Paryżu tkwili
I
tam też się zaręczyli.
Powiedzieli
sobie "kocham"...
(Gdy
to czytam, prawie szlocham...)
Błażej,
choc zadowolony,
Doksonale
jest świadomy,
Że
słoneczko piękniej świeci,
Gdy
się ma gromadkę dzieci!
Czy
to na pewno osłoda?
I
co na to Panna Młoda?
Przyjdzie
zmieniac im pieluchy,
Śpiewac
bajki do poduchy
A
także wydawac krocie
Na
zabawki i łakocie.
Przyszła
już najwyższa pora
Na
Bohuna - labradora.
Przysiągł
Błażej Ewelinie,
Że
po zdanym egzaminie
Jej
nagrodą będzie psiaczek -
Tak
trafił do nich szczeniaczek.
Panią
jego Ewelina,
Lecz
kto dzionki z nim zaczyna?
Błażej
dzielnie z pieskiem kroczy
Przecierając senne oczy.Zanim zjecie swe sałatki
Kilka słówek do mężatki:
Pewnej środy, już przed laty,
Nie było mamy i taty -
Kopytkami nakarmiona
Poszłaś wtedy do kościoła.
Wujek zawsze dbał o Ciebie,
Kiedy bywałaś w potrzebie.
Od dziś, drogi Panie Młody -
Niezależnie od pogody
Będziesz niósł żonie torebki
I parował swe skarpetki.
Wujek w docinkach uparty,
Lecz to przecież tylko żarty!
Nie chcę być zanadto ckliwy,
Ale jestem przeszczęśliwy,
Że ta para z niezłym stażem
Dziś stanęła przed ołtarzem.
Niech Wam dni mijają słodko,
Pachną różą i stokrotką,
Niech jednemu to smakuje,
Co mu drugie ugotuje.
Oby zawsze było miło,
Oby dobrze Wam się żyło!
Przegryzając ślubnym ciastem
Wznoście toast za toastem.
Ludzki żywot jest za krótki,
By odmawiać sobie wódki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz