wtorek, 4 grudnia 2012

To napisałam natchniona mandarynką


Śliski chodnik, w śniegu buty,
Mokną spodnie i surduty.
O szesnastej zmrok zapada,
Nic się chyba nie układa...
Ale w tym jest sprawy sedno,
Że mi w sumie wszystko jedno!
Rozpromieniam sobie minkę
Obierając mandarynkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz