Trawa już nie taka sucha,
Coraz rzadziej brzęczy mucha.
Wciąż komary wprawdzie gryzą,
Lecz nie tęskno mi za bryzą,
Bo odeszły już upały,
Które tak uszczęśliwiały.
W sklepach wiszą cienkie płaszcze -
Jesień już rozdziawia paszczę...
Czasem wkładam też skarpety
I choc fakt ten ma zalety,
Bo jest ciepło moim nóżkom,
Łezki leją mi się stróżką -
Smutno, że odchodzi lato...
Jeśli spytasz co ja na to,
Powiem w gronie nieformalnym,
Że stan rzeczy zwę "fatalnym".
Fani zimy mnie uduszą...
Dobre strony gdzieś byc muszą!
Tyle nowych wątków w "Klanie"
I w "Pytanie na śniadanie".
Coś mnie to nie przekonuje -
Może lepiej przezimuję
Lub w poszukiwaniu zalet
Włączę film z Animal Planet
I popatrzę jak pingwiny
Dzielą los polskiej dziewczyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz